HejkA, przepraszam za wczorajszą nieobecność, ale niestety byłam na kolacji u rodzinki...
Wczorajszy dzień był straszny, około 1000 kcal, nawet nie chce mi się o tym pisać, a po tej całej kolacji i tak spędziłam 20 min nad toaletą wymiotujac ;//. Jeżeli chodzi o dzisiaj to już lepiej bo około 500 kcal, Ale również jak wczorajszy dzień zakończył się wymiotowaniem...
Rano pofatygowalam się do apteki po apetiblok, na hamowanie apetytu i wspomaganie odchudzania, mam nadzieję, że te tabletki choć trochę pomogą... Stosowalyscie może ten suplement? Jeżeli tak, to dajcie znać czy działa c; . W następnych postach możliwe, że opiszę jego działanie na mój organizm, w końcu każdy jest inny i to bardzo indywidualna sprawa jak działa na daną osobę ;))
To tyle z tych 2 dni xx
Trzymajcie się })i({ ;*
Na tym blogu, znajdziecie opis mojej przygody z pro-ana, mam nadzieję, że nie tylko ja mam zamiar w najbliższym czasie stać się motylkiem. Zachęcam do czytania mojej przygody, A także do przeżycia jej razem ze mną ~ Anonimek })i{(
Thinspiracje

niedziela, 8 listopada 2015
Day 3, 4
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W życiu NIE ŁYKAJ Apetiblock. Ja testowałam go na sobie i miałam taką ochotę na słodycze jak nigdy. Jadłam i jadłam. Dużo osób tak miało z tego co czytałam.
OdpowiedzUsuńApetiblock jak dla mnie zdecydowanie nie. Mimo, że nie stosowałam to wiem, że jeśli stosujesz to przez dłuższy czas to uzależniasz się od tego, chcesz coraz więcej i więcej. Większość takich blokerów apetytu tak działa. Potem zapewne są napady i musisz kupować produktu więcej przez co oni zarabiają.
OdpowiedzUsuńJa doszukałam się konta w necie z maridią i adipexem i serio przes pierwsze 4 miesiące miałam taki spokój z jedzeniem i napadami ... ale teraz mam nawroty i może od styczna znowu zacznę łykać. Każde leki anorektyczne są dostępne na receptę a tylko one pomagają, apetiblok to pic na wodę :(
OdpowiedzUsuń