Day 3

Hejaaa.
Dzisiaj.
Około 300 kcal.
Czy jestem zadowolona? 
Lepiej niż wczoraj,  gorzej niż przedwczoraj...
Także chyba okeeej.

No więc,  co dzisiaj się u mnie działo... Właśnie mija mój drugi wakacyjny dzień,  w Niemczech. Otóż,  zjadłam śniadanie,  składające się z dwóch gryzow bułki i kilku łyków wody. Potem poplynelismy na plażę,  ( na,  ktora oczywiscie nie wzielam stroju,  bo nienawidze swojego ciala +rejs trwał półtorej godziny ). PóŹniej zaczęły się moje sciemy,  że idę na spacer,  po plaży z bułka która potem ladowala w najbliższym koszu na śmieci,  więc no... dla jasności,  taka sytuacja miała miejsce 2 razy. 
Hmm,  potem uniiknelam,  wspólnego obiadku,  mówiąc,  że brzuch mnie boli,  bo się "obrzarlam" bulkami :P.
Wróciliśmy wieczorem i nagle mnie dopadł taki wilczy głód,  ze nie mogłam wyrobić i byłam na siebie tak cholernie zła,   bo zjadłam płatki,  tosta i dwa hity (ciastka). Miałam takie wyrzuty sumienia,  ze poszłam to zwymiotowac :(, czego nienawidzę robić ale cóż...  Musiałam. Więc nie mam pojęcia ile dziś kcal w siebie "włożyłam" :((
-1/2 połowy bulki z serem i pomidorem - około 90 kcal
-Płatki - około 80 kcal
- tost z kieczupem -około 130 kcal
-2 ciastka - 100 kcal 
Ostatnie 3 rzeczy po zjedzeniu (wszystkiego razem w ciągu 15 min)
Zwymiotywalam mam nadzieję ze przynajmniej połowę... 
No to by było na tyle z dzisiejszego dnia. 
Dobranoc motylki })i({ :***